Dr hab. prof. nazdw. Justyna Król-Całkowska, specjalistka prawa medycznego i farmaceutycznego, przedstawia szczegółową analizę prawnych aspektów terapii uporczywej. Jako kierowniczka studiów podyplomowych „Prawo w ochronie zdrowia” i wykładowczyni programów MBA w ochronie zdrowia, porusza jeden z najważniejszych dylematów współczesnej medycyny.
Główny problem: brak definicji
Kluczowa kwestia prawna: terapia uporczywa nie doczekała się definicji w języku prawnym polskiego systemu legislacyjnego. Brak definicji tego terminu rodzi znaczną niepewność interpretacyjną wśród lekarzy praktyków, którzy muszą podejmować trudne decyzje kliniczne bez jasnych ram prawnych.
Regulacje w Kodeksie Etyki Lekarskiej – jedyne bezpośrednie odniesienie
Jedyne bezpośrednie odniesienie do terapii uporczywej znajduje się w art. 32 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który stanowi, że w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji lub uporczywej terapii oraz stosowania środków nadzwyczajnych. Kodeks charakterystycznie rozróżnia reanimację od uporczywej terapii oraz środków nadzwyczajnych. Decyzja o zaprzestaniu reanimacji należy do lekarza i jest zawsze związana z oceną szans leczniczych, co podkreśla autonomię zawodową lekarza w tym zakresie.
Prawo pacjenta do godnego umierania – fundament prawny
Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z 6 listopada 2008 roku w art. 20 gwarantuje pacjentowi prawo do poszanowania intymności i godności, szczególnie podczas udzielania świadczeń zdrowotnych. To prawo do poszanowania godności obejmuje także prawo do umierania w spokoju i godności. Choć ustawa nie odnosi się do terapii uporczywej wprost, z tego zapisu można wywodzić, że umieranie w spokoju i godności oznacza również niepobieranie świadczeń uporczywych, które nie zmierzają do konkretnego celu, a jedynie przedłużają sztucznie życie pacjenta, narażając go na niepotrzebny ból i cierpienie.
Art. 20a tej samej ustawy wprost gwarantuje pacjentowi prawo do leczenia bólu, a podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych jest obowiązany podejmować działania polegające na określeniu stopnia natężenia bólu, jego leczeniu oraz monitorowaniu skuteczności tego leczenia. Istnieje zatem wyraźne rozróżnienie między łagodzeniem bólu (które powinno być stosowane do końca życia) a terapią uporczywą.
Francuska doktryna „zaciekłości terapeutycznej”
W doktrynie francuskiej funkcjonuje pojęcie „zaciekłości terapeutycznej”, które wskazuje, że każda interwencja naruszająca nietykalność cielesną musi znaleźć swoje uzasadnienie w celu leczniczym. Kiedy nie można już osiągnąć poprawy stanu zdrowia pacjenta, ów cel przestaje istnieć, a tym samym przestaje usprawiedliwiać podejmowane przez lekarza działania. Według tej doktryny obowiązkiem lekarza jest wstrzymanie się od terapii uporczywej i związanej z nią zaciekłości.
Definicja robocza terapii uporczywej: działanie nadmierne, niepotrzebne, niezmierzające do celu leczniczego, jednocześnie narażające pacjenta na ból, cierpienie i przedłużanie życia, chociaż nie prowadzi to do zwiększenia szans powodzenia leczenia.
Analiza odpowiedzialności karnej lekarzy
Pozycja prawna lekarza jako gwaranta
Lekarz pełni funkcję gwaranta w stosunku do pacjenta na podstawie umowy o leczenie. Choć umowa ta nie jest podpisywana fizycznie, w momencie gdy chory zyskuje status pacjenta i zaczyna pobierać świadczenia zdrowotne, dochodzi do domniemanego zawarcia umowy o leczenie. Ta umowa należy do umów nienazwanych i stosuje się do niej przepisy umowy zlecenia, zobowiązując lekarza do maksimum należytej staranności.
Narażenie na niebezpieczeństwo (art. 160 k.k.)
Art. 160 § 1 stanowi, że kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności. Par. 2 określa odpowiedzialność gwaranta – jeśli na sprawcy ciąży obowiązek opieki, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat.
Kluczowe ustalenie: lekarz odstępujący od terapii uporczywej, zbędnej i bezcelowej, nie naraża pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo, a jedynie realizuje jego prawo do umierania w spokoju i godności.
Nieudzielenie pomocy (art. 162 k.k.)
Artykuł stanowi, że kto człowiekowi znajdującemu się w niebezpieczeństwie nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie, podlega karze do 3 lat. Lekarz rezygnujący z terapii uporczywej nadal udziela pomocy, ale w sposób adekwatny do stanu zdrowia pacjenta, nie narażając go na niepotrzebne cierpienie i sztuczne przedłużanie życia.
Zabieg bez zgody pacjenta (art. 192 k.k.)
Jeśli pacjent pozostaje choćby w minimalnym kontakcie słowno-logicznym i nie wyraża zgody na terapię uporczywą, jej kontynuowanie stanowi przestępstwo zagrożone grzywną, ograniczeniem lub pozbawieniem wolności do 2 lat. Fundamentalnie ważne: żądania rodziny pacjenta nie są wiążące dla lekarzy w żadnym przypadku.
Przestępstwo eutanatyczne (art. 150 k.k.)
Odstąpienie od terapii uporczywej kategorycznie nie może być identyfikowane z eutanazją czynną, która oznacza podjęcie działania zmierzającego do pozbawienia pacjenta życia. Rezygnacja z terapii nie jest tego typu działaniem.
Ocena na podstawie kryteriów medycznych i etycznych
Lekarz podejmujący decyzję o zaprzestaniu terapii uporczywej nie naraża się na odpowiedzialność karną z tytułu artykułów 160, 162 ani 150 k.k. Zawsze od lekarza zależy ocena, czy terapia jest potrzebna, czy narusza prawo pacjenta do umierania w spokoju i godności. Decyzja powinna opierać się wyłącznie na kryteriach medycznych i etycznych, nie na żądaniach rodziny.